środa, 15 maja 2013

Inspiracje - kobieta, która wymyśliła piękno


Pochłaniam książki od zawsze. Z reguły fantasy, które (dobrze napisane) uważam za literaturę wyższą. ale tak naprawdę to wszystkie, bez wyjątku. Moją pierwszą poważna powieścią (około 200 stron) była "Ronja córka zbójnika, którą przeczytałam w pierwszej klasie podstawówki. Pamiętam moją radość jak chwaliłam się mamie, że właśnie przeczytałam równe sto stron. Nie mam pojęcia skąd mi przyszło do głowy, że czytanie jest fajne. Taki gen chyba. Nie rozumiem ludzi, którzy nie czytają, bo nie lubią. Rozumiem, że można nie mieć czasu lub nie lubić pewnych rodzajów książek. Sama trafiłam na kiepskie książki, ale zawsze doczytywałam do końca (nawet jeśli po kilku latach). Książka, którą właśnie czytam do kiepskich nie należy. Początkowo nie byłam przekonana, bo nie czytuję biografii, zawsze myślałam, że są trochę nudnawe i odkładałam je na później. Jednak biografia Heleny Rubinstein jezt zachwycająca. Narracja jest prowadzona w sposób, którego nie potrafię opisać i sprawia, że nie potrafię się od niej oderwać. Czytam ją wszędzie (tu zdjęcie z promu na europejską stronę), a Turcy, którzy zaglądają mi przez ramię, patrzą na mnie jak na wariatkę - dla nich to chiński :) Helena Rubinstein przeżyła chyba wszystko. Żyła lat 95, a jej życie mogłoby objąć całą serię powieści. Im dłużej czytam, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, iż w istocie Helena Rubinstein, polska Żydówka z Krakowa, wymyśliła piękno, a potem rozprzestrzeniła swoją jego wizję na cały świat. Helena to zaczątek kosmetyki i kosmetologii. Polecam z całego serca każdej kobiecie (i mężczyźnie), która ceni piękno.

"Helena Rubinstein - kobieta, która wymyśliła piękno" Michele Fitoussi

A jak już jesteśmy w temacie książek: niedawno znalazłam mój zeszyt kultury z liceum. Jako klasa kulturowa musieliśmy zapisywać w takim zeszycie wszystkie wydarzenia kulturowe z naszego życia: przeczytane książki, obejrzane filmy, spektakle, wystawy, wraz z komentarzem. I tu trafiłam na listę książek, które pokochałam, moja lista książek wszechczasów:

1. "Pięć osób, które spotykamy w niebie" Mitch Albom
2. "Dojrzewanie błazna" Jonas Gardell
3. "Cień wiatru" i "Marina" Carlos Ruiz Zafon
4. "Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow
5. "Ogród marzeń" Barbara Delinsky
6. "Trzynaście powodów" Jay Asher
7. "Samotność bogów" Dorota Terakowska
8. "Szyfr Szekspira" Jennifer Lee Carrell
9. "Mozaika" Soheir Khashoggi
10. "Koniec jest moim początkiem" Tiziano Terzani
11. "Czarny kot" Edgar Allan Poe
12. "Ulisses" James Joyce
13. "Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren
14. "Szanghajska kochanka" Zhou Weihui
15. "Ronja, córka zbójnika" Astrid Lindgren
16. "Wyznania gejszy" Arthur Golden

Tyle udało mi się wygrzebać. Świetnych książek, które przeczytałam jest więcej, ale te polecam z całego serca każdemu :) Muszę je ściągnąć do Stambułu i przeczytać raz jeszcze.
A potem jeszcze raz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz