poniedziałek, 3 grudnia 2012

Łowczyni - nazwa robocza :)


Jakis czas temu takie cos mi sie urodzilo .) co myslicie? 


Erica obudziła się tego poranka zbyt wcześnie. Uznała jednak, że nie ma sensu dłużej wylegiwać się w łóżku tym bardziej, że był to czwartek – dzień Zleceń. Ciekawiło ją jakie tym razem zadanie wyznaczy jej Magistrat, ostatnio bowiem wykazała się polotem w zadaniu z Lupertem - wilkołakiem, z którym inne Siostry nie mogły sobie poradzić przez dobre pół roku. Rektor z pewnością zapamiętał jej dokonania i tym razem dostanie coś naprawdę poważnego. Nie myliła się. Na zgromadzeniu pojawiły się wszystkie jak zwykle w samo południe.
- Witajcie Siostry – rzekł Rektor wchodząc do Sali Zgromadzeń. Był to człowiek średniego wieku, nie można mu było jednak odmówić urody – wysoki, szczupły z lekko szpakowatymi włosami i przenikliwymi oczyma koloru pochmurnego nieba. Erica wiedziała, że niektóre z Sióstr wzdychają co noc na myśl o Rektorze grzejącym posłanie i jego majątku grzejącym kieszenie. A przecież same zarabiały niemało.
- Czeka na was kilka zadań. Siostra Aurora i Siostra Tamara – obie podbiegły do niego z uśmiechami na ustach. Zaczęli coś szeptać między sobą po czym Rektor skinął na kolejną – Siostrę Mefalę, która w podskokach znalazła się tuż przy nich.
            Zawsze robił z tego tajemnicę. Żył nadzieją, że Siostry nie zdradzały swych zadań. Nie znał kobiecej ambicji i zawiści, nigdy bowiem nie zdołał się ożenić, może właśnie dlatego. Trochę potrwało zanim obdzielił zadaniami jedenaście sióstr  – Ericę jak zwykle zostawił na koniec. Gdy już zostali sami, podeszła do niego spokojnie.
            - Jakie jest moje zadanie Rektorze?– uśmiechnęła się szczerze. Zawsze lubiła tego człowieka, był sprawiedliwy, doceniał sukcesy i karał porażki, a tych Erica miała niewiele.
            - Wystawiam cię na próbę Erico. Magistrat pragnie uznać twe zasługi, nim to się stanie chcę jednak, byś wykonała jeszcze jedno, najważniejsze w twej karierze zlecenie. - spojrzał w okno udając, że coś przykuło jego uwagę, wyglądał na spiętego, a to z kolei sprawiło, że i Erica zaczęła się niepokoić – Znasz miasteczko Little Witten?
- Owszem Rektorze – po co pytał skoro wiedział – wychowałam się niedaleko, w Vistarin.
- Straż Magistratu doniosła, że ostatnio źle się tam dzieje.
- Co konkretnie? - spytała starając się ukryć zaciekawienie
- Tego właśnie chciałbym się dowiedzieć. Raporty straży są niepokojące, mówią o jakiejś chorobie, sińce pojawiające się bez przyczyny, krwotoki.
- Z całym szacunkiem Rektorze, czyż nie tym zajmują się medycy Magistratu?
- Problem w tym, że choroba ta spotyka tylko mężczyzn, młodych. Choruje połowa strażników, budowa miejskiej siedziby Magistratu stoi w miejscu, bo robotnicy nie są w stanie pracować, medycy rozkładają ręce. To nie jest żadna ze znanych im chorób Erico, przypomina natomiast...
- Widmową Zemstę... - dokończyła Erica – więc to prawda?
- Niestety. Obawiam się, że musisz ją odnaleźć...

7 komentarzy:

  1. Zaczyna się przyjemnie, całkiem elegancko :), tytuł niestety musi być zmieniony, była już jedna Łowczyni w książkach Feliksa W. Kresa. Musimy połączyć nasze siły :P (drThorgal)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) no to taki roboczy byl tytul, Kresa nie czytalam. cos wymysle, jesli postanowie to dalej pociagnac

    OdpowiedzUsuń
  3. aż się miło czyta, Kasia pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a może Siostry - czas próby
    o ile oczywiście pozostałe siostry mają brać większy udział

    OdpowiedzUsuń
  5. a dziekuje Doris :) Hana no wlasnie nie. glowna bohaterka jest ona i o niej i jej zadaniach to bedzie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Hasta Magistratu, Siostra Zaklinaczy, Hetera (siostra, zabójczyni, łowczyni) z Vistarin (drThorgal)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lowczyni z Vistarin jest spoko... bo to generalnie chcialam krotko i na temat. A ona tym sie wlasnie zajmuje. Lowieniem

    OdpowiedzUsuń