Jakis czas temu takie cos mi sie urodzilo .) co myslicie?
Erica obudziła się
tego poranka zbyt wcześnie. Uznała jednak, że nie ma sensu dłużej wylegiwać się
w łóżku tym bardziej, że był to czwartek – dzień Zleceń. Ciekawiło ją jakie tym
razem zadanie wyznaczy jej Magistrat, ostatnio bowiem wykazała się polotem w
zadaniu z Lupertem - wilkołakiem, z którym inne Siostry nie mogły sobie
poradzić przez dobre pół roku. Rektor z pewnością zapamiętał jej dokonania i
tym razem dostanie coś naprawdę poważnego. Nie myliła się. Na zgromadzeniu
pojawiły się wszystkie jak zwykle w samo południe.
- Witajcie Siostry –
rzekł Rektor wchodząc do Sali Zgromadzeń. Był to człowiek średniego wieku, nie
można mu było jednak odmówić urody – wysoki, szczupły z lekko szpakowatymi
włosami i przenikliwymi oczyma koloru pochmurnego nieba. Erica wiedziała, że
niektóre z Sióstr wzdychają co noc na myśl o Rektorze grzejącym posłanie i jego
majątku grzejącym kieszenie. A przecież same zarabiały niemało.
- Czeka na was kilka
zadań. Siostra Aurora i Siostra Tamara – obie podbiegły do niego z uśmiechami
na ustach. Zaczęli coś szeptać między sobą po czym Rektor skinął na kolejną –
Siostrę Mefalę, która w podskokach znalazła się tuż przy nich.
Zawsze robił z tego tajemnicę. Żył
nadzieją, że Siostry nie zdradzały swych zadań. Nie znał kobiecej ambicji i
zawiści, nigdy bowiem nie zdołał się ożenić, może właśnie dlatego. Trochę
potrwało zanim obdzielił zadaniami jedenaście sióstr – Ericę jak zwykle zostawił na koniec. Gdy
już zostali sami, podeszła do niego spokojnie.
- Jakie jest moje zadanie Rektorze?–
uśmiechnęła się szczerze. Zawsze lubiła tego człowieka, był sprawiedliwy,
doceniał sukcesy i karał porażki, a tych Erica miała niewiele.
- Wystawiam cię na próbę Erico.
Magistrat pragnie uznać twe zasługi, nim to się stanie chcę jednak, byś
wykonała jeszcze jedno, najważniejsze w twej karierze zlecenie. - spojrzał w
okno udając, że coś przykuło jego uwagę, wyglądał na spiętego, a to z kolei
sprawiło, że i Erica zaczęła się niepokoić – Znasz miasteczko Little Witten?
- Owszem Rektorze – po
co pytał skoro wiedział – wychowałam się niedaleko, w Vistarin.
- Straż Magistratu
doniosła, że ostatnio źle się tam dzieje.
- Co konkretnie? -
spytała starając się ukryć zaciekawienie
- Tego właśnie
chciałbym się dowiedzieć. Raporty straży są niepokojące, mówią o jakiejś
chorobie, sińce pojawiające się bez przyczyny, krwotoki.
- Z całym szacunkiem
Rektorze, czyż nie tym zajmują się medycy Magistratu?
- Problem w tym, że
choroba ta spotyka tylko mężczyzn, młodych. Choruje połowa strażników, budowa
miejskiej siedziby Magistratu stoi w miejscu, bo robotnicy nie są w stanie
pracować, medycy rozkładają ręce. To nie jest żadna ze znanych im chorób Erico,
przypomina natomiast...
- Widmową Zemstę... -
dokończyła Erica – więc to prawda?
- Niestety. Obawiam
się, że musisz ją odnaleźć...
Zaczyna się przyjemnie, całkiem elegancko :), tytuł niestety musi być zmieniony, była już jedna Łowczyni w książkach Feliksa W. Kresa. Musimy połączyć nasze siły :P (drThorgal)
OdpowiedzUsuń:) no to taki roboczy byl tytul, Kresa nie czytalam. cos wymysle, jesli postanowie to dalej pociagnac
OdpowiedzUsuńaż się miło czyta, Kasia pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńa może Siostry - czas próby
OdpowiedzUsuńo ile oczywiście pozostałe siostry mają brać większy udział
a dziekuje Doris :) Hana no wlasnie nie. glowna bohaterka jest ona i o niej i jej zadaniach to bedzie...
OdpowiedzUsuńHasta Magistratu, Siostra Zaklinaczy, Hetera (siostra, zabójczyni, łowczyni) z Vistarin (drThorgal)
OdpowiedzUsuńLowczyni z Vistarin jest spoko... bo to generalnie chcialam krotko i na temat. A ona tym sie wlasnie zajmuje. Lowieniem
OdpowiedzUsuń